Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Kolejna wygrana Polaków - relacja z Eurosport Speedway Best Pairs
 09.06.2013 15:43
Wczoraj na Motoarenie w Toruniu rozegrane zostały zawody Eurosport Speedway Best Pairs. Po wielu latach przerwy najlepsze parowe ściganie wróciło na żużlowe tory. Dla Polaków dodatkowym powodem do dumy jest wywalczenie kolejnego złotego medalu.

Stadion przy ul. Pera Jonssona w Grodzie Kopernika nie był co prawda wypełniony do ostatniego miejsca przez kibiców, lecz Ci fani "czarnego sportu", którzy zdecydowali się oglądać zawody z trybun Motoareny z całą pewnością nie mogli narzekać na nudę. Ze względu na transmisję telewizyjną na żywo w stacji Eurosport wielkie parowe ściganie rozpoczęło się z niemal godzinnym opóźnieniem. Jednak w ostatecznym rozrachunku wyczekiwanie na końcowy triumf zostało polskim kibicom w szczególny sposób wynagrodzone.

W pierwszej odsłonie zmagań o zdobycie tytułu najlepszej pary świata zmierzyły się ze sobą reprezentacje Szwecji oraz Australii. Doskonale znający toruński "owal" Chris Holder wespół z Davey'em Wattem nie pozostawił żadnych złudzeń Andreasowi Jonssonowi oraz Antonio Lindbaeckowi, pokonując podwójnie zawodników ze Skandynawii. Tym samym Australia, pomimo osłabienia z powodu absencji kontuzjowanego Darcy'ego Warda, pokazała, iż zamierza ostro namieszać w tej imprezie.

Drugi wyścig to batalia pomiędzy bardzo silną rosyjską parą Emil Sayfutdinov - Grigorij Laguta a doskonale znanym na całym świecie dwukrotnym IMŚ Gregiem Hancockiem, któremu partnerował Ryan Fisher. Początkowo dobrym momentem startowym popisali się jeźdźcy z Rosji, lecz doświadczony Hancock zdołał się uporać z aktualnym liderem klasyfikacji przejściowej cyklu Grand Prix wysuwając się na drugą pozycję.

Trzeci bieg to pojedynek Polaków z Czechami. Ku zaskoczeniu kibiców zgromadzonych na trubynach, już od początku zawodów Jarosława Hampela zastępował Adrian Miedziński. Popularnemu "Miedziakowi" partnerował oczywiście nie kto inny jak Tomasz Gollob. Z kolei po drugiej stronie barykady stanęli Ales Dryml oraz gościnnie wspierający czeską reprezentację Słoweniec Matej Zagar. Już od początku rywalizacji polscy żużlowcy przeszli do realizacji swojego planu, bez problemu pokonując podwójnie swoich rywali. Okazało się więc, że Marek Cieślak może się popisać ogromnym trenerskim kunsztem.

W gonitwie czwartej pierwszy raz na torze pojawili się reprezentanci Danii - Hans Andersen oraz Michael Jepsen Jensen. Żużlowcy z kraju Hamleta zmierzyli się w tym wyścigu ze Szwedami, którzy źle rozpoczęli zawody. Doskonała znajomość toruńskiego toru pozwoliła Duńczykom na pokonanie jeźdźców z kraju Trzech Koron. Znany ze swojej waleczności Andreas Jonsson zdołał jednak wyprzedzić Andersena, rozdzielając tym samym duńską parę.

Kibice na Motoarenie przez chwilę zamarli w biegu piątym. Pod taśmą stanęli Australijczycy oraz Amerykanie. Najlepiej ze startu wystrzelił Greg Hancock, lecz o zwycięstwo w tym wyścigu zamierzał także powalczyć Chris Holder. Aktualny mistrz świata był tak skupiony na wyprzedzeniu popularnego "Herbie'go", że w dość brutalny sposób potraktował swojego kolegę z reprezentacji. Po zderzeniu z Holderem Davey Watt ledwo utrzymał się na motocyklu, a jego partner po zakończeniu wyścigu otrzymał od arbitra zawodów ostrzeżenie za stworzenie niebezpiecznej sytuacji na torze.

W dalszej fazie zawodów doskonale spisywali się Rosjanie, którzy swoje kolejne cztery gonitwy ze sporą łatwością rozstrzygali na własną korzyść. Jasne stało się zatem, iż Sayfutdinov wspólnie z doskonale spisującymi się Grigorijem oraz Artiomem Lagutą trafią bezpośrednio do wyścigu finałowego.

Za plecami Rosjan trwała jednak zacięta batalia o udział w biegu Race Off. Bardzo ładną walkę kibice obejrzeli także w gonitwie szesnastej, w której Polacy zmierzyli się z "Kangurami". Głównymi bohaterami tego wyścigu byli Holder oraz Miedziński. Tuż po starcie na prowadzenie wysunął się popularny "Chrispy", jednak okrążenie później ładnym atakiem wyprzedził go polski kolega z Unibaxu. Holder jednak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i na ostatnim "kółku" przeprowadził skuteczny kontratak, wjeżdżając na metę na pierwszej pozycji. Obaj zawodnicy zebrali od publiczności gromkie brawa za pokaz wspaniałej jazdy.

Przed ostatnią serią startów szansę na udział w wyścigu Race Off mieli już tylko żużlowcy z Danii, Australii oraz Polski. Michael Jepsen Jensen oraz Hans Andersen pokonali jednak 5:4 Chrisa Holdera oraz Davey'a Watta i jasne stało się, że w walce o udział w wyścigu finałowym zmierzą się z reprezentantami "biało-czerwonych". Z kolei Polacy udowodnili w odsłonie dwudziestej pierwszej, że nie złożyli jeszcze broni w walce o tytuł najlepszej pary świata. W biegu tym stoczyli bowiem niesamowity bój z głównymi rywalami - Rosjanami. Tym razem głównym aktorem widowiska stał się Tomasz Gollob, który jechał na ostatnim miejscu. Nabrał jednak dużej prędkości wjeżdżając na zewnętrzną część toru i wyprzedził jednocześnie Sayfutdinova oraz młodszego z braci Lagutów. Jako pierwszy linię mety minął Miedziński, zatem Polacy bardzo zbliżyli się do Rosjan w punktacji zawodów, wlewając tym samym w serca kibiców nadzieję na zwycięstwo tego wieczoru.

Najpierw jednak trzeba było się uporać z Duńczykami w biegu Race Off. Zwycięstwo Polaków nad Rosjanami w poprzednim wyścigu dodało im skrzydeł i bez najmniejszych problemów zwyciężyli z Andersenem oraz Jepsenem Jensenem. Było już więc wiadomo, że Duńczycy zajmą w Eurosport Speedway Best Pairs trzecie miejsce, zaś nasi reprezentanci zmierzą się w wielkim finale z Rosjanami. W ostatniej odsłonie dnia emocje sięgnęły zenitu. Żaden z fanów speedway'a obecnych na toruńskiej Motoarenie nie oglądał tego wyścigu na siedząco. Taśma wystrzeliła w górę, a wraz z nią uradowani kibice, bowiem Gollob i Miedziński popisali się doskonałym startem, zamykając na wejściu w pierwszy łuk Sayfutdinova oraz Lagutę. Rosjanie nie zdołali zbliżyć się do Polaków, a po wjeździe na metę naszych reprezentantów na dwóch pierwszych pozycjach trybuny oszalały z radości.

Dokładnie 42 lata czekali polscy kibice na zwycięstwo "biało-czerwonych" w rywalizacji najlepszych par świata. Turniej Eurosport Speedway Best Pairs pokazał, że rozgrywanie tego typu zawodów jest potrzebne i dostarcza fanom "czarnego sportu" wielu emocji. Tym bardziej cieszy fakt, że połączenie ogromnego, wieloletniego doświadczenia Tomasza Golloba z młodością i walecznością Adriana Miedzińskiego pozwoliło reprezentacji Polski po raz kolejny pokazać wielką siłę, której mało kto, dzięki piorunującej końcówce, był się w stanie przeciwstawić. Wielkie słowa uznania należą się także Rosjanom, którzy mogli być już niemal pewni wygranej po doskonałej serii startów. Musieli jednak uznać wyższość polskiego rywala, co przyjęli z ogromną pokorą i uznaniem. Na brawa zasługują także Duńczycy, którzy osłabieni brakiem Nicki'ego Pedersena zdołali stanąć na najniższym stopniu podium. O krok od "pudła" byli także Australijczycy. Nie udało im się jednak pokonać lepiej dysponowanych przeciwników. Możliwe, że wynik jeźdźców z Antypodów byłby dużo lepszy, gdyby nie kontuzja Darcy'ego Warda, który w sobotni wieczór nie mógł wystąpić na toruńskiej Motoarenie.

We wczorajszych zawodach emocji nie zabrakło. Dla polskich żużlowców i kibiców najważniejsze jest jednak kolejne zwycięstwo na arenie międzynarodowej. Pozostaje mieć nadzieję, iż parowe ściganie o taką stawkę i w takiej obsadzie będzie kontynuowane w następnych latach, a fani żużlowców znad Wisły nie będą musieli czekać na sukces ich ulubieńców kolejnych kilkadziesiąt lat.

Wyniki:

I. Polska - 34 pkt. + 7 pkt. w finale
11. Tomasz Gollob - 14 (4,0,2,3,2,3)
12. Jarosław Hampel - (-,-,-,-,-,-)
20. Adrian Miedziński - 20 (3,4,4,2,3,4)

II. Rosja - 36 pkt. + 2 pkt. w finale
7. Emil Sayfutdinov - 9 (2,-,3,4,-,0)
8. Grigorij Laguta - 14 (4,3,-,3,4,-)
18. Artiom Laguta - 13 (4,4,3,2)

III. Dania - 30 pkt.
13. Hans Andersen - 15 (2,3,3,0,4,3)
14. Michael Jepsen Jensen - 15 (4,2,2,2,3,2)

IV. Australia - 26 pkt.
3. Chris Holder - 21 (4,3,2,4,4,4)
4. Davey Watt - 5 (3,2,0,0,-,0)
16. Jason Doyle - 0 (0)

V. Czechy - 23 pkt.
9. Ales Dryml - 7 (2,0,0,3,0,2)
10. Matej Zagar - 16 (0,2,4,2,4,4)
19. Tomas Suchanek - NS

VI. Szwecja - 20 pkt.
1. Andreas Jonsson - 6 (0,3,3,d,-,-)
2. Antonio Lindbaeck - 6 (2,0,-,-,2,2)
15. Peter Ljung - 8 (2,3,3,0)

VII. USA - 20 pkt.
5. Greg Hancock - 20 (3,4,4,4,2,3)
6. Ryan Fisher - 0 (0,0,0,0,0,0)

Bieg po biegu:
1. Holder, Watt, Lindbaeck, Jonsson
2. G. Laguta, Hancock, Sayfudtinov, Fisher
3. Gollob, Miedziński, Dryml, Zagar
4. Jensen, Jonsson, Andersen, Lindbaeck
5. Hancock, Holder, Watt, Fisher
6. A. Laguta, G. Laguta, Zagar, Dryml
7. Miedziński, Andersen, Jensen, Gollob
8. Hancock, Jonsson, Ljung, Fisher
9. A. Laguta, Sayfutdinov, Holder, Watt
10. Zagar, Andersen, Jensen, Dryml
11. Miedziński, Ljung, Gollob, Jonsson (d/4)
12. Holder, Dryml, Zagar, Watt
13. Hancock, Gollob, Miedziński, Fisher
14. Sayfutdinov, G. Laguta, Jensen, Andersen
15. Zagar, Ljung, Lindbaeck, Dryml
16. Holder, Miedziński, Gollob, Doyle
17. Andersen, Jensen, Hancock, Fisher
18. G. Laguta, A. Laguta, Lindbaeck, Ljung
19. Holder, Andersen, Jensen, Watt
20. Zagar, Hancock, Dryml, Fisher
21. Miedziński, Gollob, A. Laguta, Sajfudtinov

Baraż:
22. Gollob, Miedziński, Jensen, Andersen

Finał:
23. Gollob, Miedziński, Sayfutdinov, G. Laguta

Krzysztof Beszczyński (za: Inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com