Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Golęcin nie przyniósł szczęścia? - podsumowanie sezonu Betard Sparty Wrocław
 09.11.2016 23:49
Drużyna z Wrocławia sezon 2016 może zaliczyć do udanych. Po wspaniałym sezonie 2015 drużynowy wicemistrz Polski był ekipą zagadką raczej skazywaną na walkę o utrzymywanie. Niewiele jednak brakowało, aby spełniłyby się marzenia zarządu klubu i wrocławskich kibiców o kolejnym medalu. Z pewnością jedni i drudzy mogą być zadowoleni z osiągniętego w sezonie 2016 wyniku na torach PGE Ekstraligi.
W sezonie 2016 Betard Sparta Wrocław nie mogła korzystać z obiektu przy ul. Paderewskiego 35. To wszystko spowodowane było remontem Stadionu Olimpijskiego i przygotowywaniem go na sportowe wydarzenie ?World Games 2017?. Bazą wrocławian w nadchodzącym sezonie był poznański Golęcin. Przychylne władze miasta i przede wszystkim władze klubu umożliwiły jednosezonową tułaczkę Spartan i ich start w elicie w roku 2016. 
 
Problemy z dopasowaniem się do nawierzchni na "domowym" obiekcie, jak i kontuzja podstawowego juniora - Maksyma Drabika sprawiły, że żużlowy rok 2016 w wykonaniu Betard Sparty Wrocław był daleki od ideału. Tai Woffinden uważa, że patrząc przez pryzmat tych wydarzeń należy go ocenić pozytywnie. - Przyjechaliśmy na ten tor, który dla większości z nas był nieznany. Pracowaliśmy ciężko, co pozwoliło nam tutaj zawalczyć i awansować do play-offów. Walczymy dalej, więc jest być z czego zadowolonym - powiedział 26-latek.
 
W podobnym tonie miniony sezon podsumował kapitan drużyny -  Tomasz Jędrzejak. - Myślę, że ten sezon był całkiem ciekawy pod każdym względem - logistycznym i sportowym. Kontuzje nas nie ominęły, ale w końcu rzutem na taśmę awansowaliśmy do fazy play-off. Myślę, że było to ciekawe doświadczenie. nie do końca jesteśmy spełnieni, ale taki jest sport.
 
Do minionego sezonu przystąpiono bez wielkich zmian w składzie. Z klubu odeszli Michael Jepsen Jensen oraz Nikolaj Busk Jakobsen, zaś szeregi wrocławian zasilił Szymon Woźniak, Nick Morris oraz wychowanek, Przemysław Liszka
 
Drużyna Betard Sparty Wrocław w sezonie 2016
 
Przed sezonem wielu ekspertów prognozowało, że jazda na obiekcie praktycznie nie znanym najlepszym zawodnikom PGE Ekstraligi będzie atutem wrocławian. Treningi na długim i twardym poznańskim torze miały sprawić, że Golęcin miał być twierdzą nie zdobycia. Rzeczywistość, jednak pokrzyżowała te plany, a szczegółowiej rzecz ujmując nieprzychylna speedwayowi aura pogody, która uniemożliwiła Spartanomi zapoznanie się z nawierzchnią mało używanego ostatnimi czasu obiektu. Już pierwsze dwa mecze na stadionie przy ul. Warmińskiej 1 z gorzowianami i zielonogórzanami pokazały, że "pożyczony" owal może okazać się batem na drużynę Piotra Barona. Start i jedna ścieżka przy krawężniku wpłynęły także na widowiskowość spotkań i frekwencję, która malała adekwatnie wraz z upływającym sezonem.
 
Zanim, jednak to nastąpiło Betard Sparta zainaugurował sezon meczem wyjazdowym w Grudziądzu w 3 kolejce ligowej. Było to spowodowane tym, że ponownie na przeszkodzie stanęły warunki atmosferyczne, które nie pozwoliły na rozegranie zaplanowanych spotkań. Woffinden i spółka nieznacznie ulegli piątej drużynie PGE Ekstraligi 2016 (47-43). Po czterech spotkaniach wicemistrzowie Polski znajdowali się na dnie tabeli z jednym punktem na koncie. Krótkotrwałe obudzenie przyszło w meczu rozgrywanym w Tarnowie. Spartanie osłabieni brakiem kontuzjowanego Vaclava Milika zdołali jednak wygrać z "Jaskółkami" na ich terenie (41-49). Należy, jednak zaznaczyć, że wrocławianie przegrywali wszystkie dotychczasowe spotkania, poza tym, które odbyło się na toruńskiej Motoarenie (60-30), nieznaczną ilością punktów.
 
Niemoc drużyny z Wrocławia pokazały dwa mecze z rybnickim ROW-em, kiedy to zespół z Śląska zdołał wyszarpnąć rywalom punkt bonusowy oraz rewanżowe spotkanie z grudziądzanami (47-43). Drużyna Roberta Kempińskiego do ostatniej gonitwy dnia dzielnie walczyła na torze w Poznaniu, ale w końcówce zabrakło jej odrobiny szczęścia.
 
Słabsze rezultaty osiągane przez Spartan od połowy sezonu były po części spowodowane brakiem podstawowego juniora - Maksyma Drabika.  Wychowanek częstochowskiego klubu odniósł poważną kontuzję nogi w jednym z meczów ligowych rozgrywanych w Szwecji, która wykluczyła go z żużlowej rywalizacji już w maju. "Torres" był niezwykle ważną postacią, zwłaszcza dla szkoleniowca. Piotr Baron, mając go w drużynie miał większą swobodę roszad w zespole w przypadku gorszej postawy zawodnika z formacji seniorskiej. Młody Drabik był zwłaszcza silnym punktem drużyny w wyjazdowych pojedynkach wrocławian (średnia biegopunktowa 1,850). 
 
Pomimo gorszej postawy zawodników ustępującego wicemistrza Polski w klubie nadal wierzono w pierwszą czwórkę. Niezwykle udana końcówka rundy zasadniczej i niespodziewanie rozczarowująca postawa bezpośrednich rywali wrocławian sprawiły, że awans do play-offów dla ekipy Woffindena i spółki  stał się faktem.
 
W decydujących o medalach meczach Spartanie w kiepskim stylu odjechali cztery mecze, a w pojedynku z gorzowianami wręcz zostali zmiażdżeni przez Stalowców (29-49). W rezultacie team ze stolicy Dolnośląskiego tylko otarł się o strefę medalową. W międzyczasie z zespołem rozstał się wieloletni menadżer tej drużyny Piotr Baron, co też nie wpłynęło pozytywnie na atmosferę i bojowość o zdobycze punktowe decydujące o końcowej kolejności w PGE Ekstralidze sezon 2016.
 
Jeśli chodzi o zawodników to na wyróżnienie zasługuje Vaclav Milik. Czech to z pewnością jedno z tegorocznym odkryć tego sezonu. Młody zawodnik miał odgrywać rolę zawodnika uzupełniającego, a tymczasem stał się jednym z liderów drużyny. Mocnym punktem zespołu był również dwukrotny mistrz świata Tai Woffinden, jednak i jemu zdarzały się gorsze momenty w końcówce sezonu. Kilka przebłysków zanotował junior Damian Dróżdż. Zaskoczyć potrafił Szymon Woźniak, którego transfer z bydgoskiej Polonii należy uznać za trafiony. Zawodnikiem, który zawiódł oczekiwania fanów ze Dolnośląskiego był Maciej Janowski. "Magic" tegoroczny sezon ligowy może zaliczyć do straconych. Sinusoidową postawę prezentował Tomasz Jędrzejak.
 
Niezwykle skuteczny Vaclav Milik
 
Wszyscy liczą na to, że sezon 2017 będzie jeszcze lepszy. Wiemy już, że nie zobaczymy dużych zmian w zespole. Stanowisko Piotra Barona zajmie Rafał Dobrucki. Z klubem na pewno pożegna się Adrian Gała dla którego był to ostatni rok w gronie juniorów. Za to na pozycję seniorską zakontraktowany został Andrzej Lebediew, formację młodzieżową wzmocnił Oskar Bober. Skład więc przedstawia się w sposób następujący: Tai Woffinden, Maciej Janowski, Vaclav Milik, Szymon Woźniak, Tomasz Jędrzejak, Andrzej Lebediew i Nick Morris oraz juniorzy: Damian Dróżdż, Maksym Drabik, Oskar Bober, Przemysław Liszka i Jarosława Krzywosza. 
 
Co przyniesie sezon 2017? Przede wszystkim powrót na odnowionym Stadion Olimpijski, z czego najbardziej cieszy się mistrz Polski z 2015 roku - Maciej Janowski. - W przyszłym roku wrócimy Wrocławia i widzę przed nami tylko pozytywne rzeczy - przyznał zawodnik klubu z Dolnego Śląska i dodał. - Chyba nikt nie jest tak bardzo zadowolony z faktu, że wracamy do Wrocławia, jak ja. Ten tor będzie w 90 procentach nowy. Wyjedziemy wiosną na pierwsze treningi i wtedy będziemy mogli dokonywać jakichkolwiek ocen - zdradził "Magic".
 
Ciekawie zapowiada się także rywalizacja o skład wyjściowy zarówno pod numerami startowymi 1-5, jak i 6-7. Stara gwardia z pewnością nieraz poczuje powiew oddechu ze strony nowej krwi w drużynie Sparty, a szkoleniowiec żółto-czerwonych będzie miał nie lada orzech do zgryzienia przy desygnowaniu zawodników do walki o ligowe punkty.
 
Andrzej Lebediew - objawienie sezonu 2017 PGE Ekstraligi?
 
Cel na sezon 2017 jest jasny i precyzyjny - Wracamy do Wrocławia na nowy Stadion Olimpijski, a tym samym musimy wrócić na podium w sezonie 2017. Chcemy przy tym pokazać widowiskowy i skuteczny speedway - zapowiada Rafał Dobrucki odpowiedzialny za nowe rozdanie dla wrocławskiego speedway`a.
Natalia Zawodna (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com