Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Kto w finale? - zapowiedź rewanżowych spotkań półfinałowych Speedway Ekstraligi
 03.01.2012 14:39
Miejmy nadzieje, że rewanżowym spotkaniom półfinałowym towarzyszyć będzie podobna ilość emocji jak pierwszym pojedynkom zainteresowanych drużyn, z tą tylko różnicą, że wszelkie pozasportowe, których mieliśmy nadmiar, zastąpią typowo sportowe.

Czas by na pierwsze miejsce wysunęła się rywalizacja zawodników na torze, a nie animozje działaczy czy też pogoda.

 

Unibax Toruń - Unia Leszno


 

Godz. : 16:00(transmisja TVP Sport)

W rundzie zasadniczej:
>>>Tak było w Toruniu<<<
>>>Tak było w Lesznie<<<
W półfinale:
>>>Tak było w Lesznie<<< 

 

Bez wątpienia nieco z cienia derbów ziemi Lubuskiej wyszła w minioną niedzielę rywalizacja toruńsko – leszczyńska. Szkoda, że większość uwagi skupiała się na aspektach pozasportowych. Emocji na torze nie brakowało. Niestety zdarzały się też sytuacje negatywne jak kontuzje zawodników Aniołów. Miejmy nadzieję, że na MotoArenie będziemy świadkami porywającego widowiska, a jego głównymi aktorami będą zawodnicy ścigający się na torze.

Unibax Toruń:
9. Chris Holder
10. Michael Jepsen Jensen
11. Adrian Miedziński
12. Rune Holta
13. Ryan Sullivan
14. Kamil Pulczyński

Unia Leszno:
1. Jarosław Hampel
2. Adam Skórnicki
3. Troy Batchelor
4. Damian Baliński
5. Janusz Kołodziej
6. Tobiasz Musielak

 

Bardzo skomplikowała się sytuacja drużyny z grodu Kopernika. Kontuzje odnieśli w ostatnim spotkaniu Adrian Miedziński oraz Emil Pulczyński. Miedziak wydawał się być w bardzo dobrej dyspozycji, więc nawet możliwość zastosowania przepisu o zastępstwie zawodnika może nie zrekompensować w pełni punktów na jakie było by go stać. Szczególnie, że startować w ramach zastępstwa będą za niego Michael Jensen Jensen oraz Rune Holta. Obaj zawodnicy nie imponują formą w ostatnich spotkaniach. „Rysiek” zawiódł na całej linii w Lesznie, a i o jego ostatnim występie w Szwecji nie można powiedzieć ciepłego słowa. Nie wiadomo czy to wciąż kontuzja nadgarstków daje mu się we znaki czy problem leży gdzieś indziej. Mimo to w przyszłym sezonie działacze jak i kibice Apatora mogą mieć z niego wiele pociechy. Nie będzie już stałym uczestnikiem GP, więc stanie się zawodnikiem pożądanym, a i nadgarstki podleczy przez zimę. Podobną dyspozycję co Holta zaprezentował w Lesznie MJJ, poróżnił ich jednak występ w Szwecji, gdyż Duńczyk spisał się całkiem nieźle. Jest to nadzieja dla torunian. Być może na własnym torze wiedzie mu się lepiej(w Szwecji jechał mecz w barwach gospodarzy) Ciężar odrabiania strat z przed tygodnia spocznie w dużej mierze na barkach krzyżackiego duetu z Antypodów, Ryana Sullivana oraz Chrisa Holdera. Podobnie było w Lesznie, gdzie Sławomir Kryjom mógł liczyć jedynie na punkty dwóch swoich liderów. Mimo bardzo dobrego występu na Smoku, Australijczycy na MotoArenie muszą zaprezentować się jeszcze korzystniej, jeżeli w Toruniu marzą o finale. Oczywiście potrzebne będą też punktu pozostałych zawodników, szczególnie Runego Holty, którego stać przecież na bardzo dobre występy. Nie bez powodu przed sezonem typowany był na lidera drużyny. Na nieszczęście dla Aniołów pozycje juniorskie poprzez kontuzje młodszego z braci Pulczyńskich również uległy sporemu osłabieniu. Emila zastąpi prawdopodobnie Bartosz Pietrzykowski, który jest zawodnikiem dużo gorszym. Nadzieja w znajomości toru i bardzo dobrym występie starszego z braci Kamila Pulczyńskiego.

Pojedynki Ryana Sullivana i Jarosława Hampela będą z pewnością ozdobą meczu.

Zdobycie 37 punktów celem nadrzędnym Unii Leszno na najbliższą niedzielę. Po okazałym zwycięstwie na Smoku Byki są faworytem do zwycięstwa w półfinałowej rywalizacji. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż z wszystkich przybywających na MotoArenę w tym sezonie drużyn żadna nie zdołała zdobyć więcej niż 40 oczek. Czyżby pierwszy mecz Unii Leszno w pełnym składzie? Wszystko na to wskazuje. Do ścigania powraca ostatni z seniorskich rekonwalescentów Jurica Pavlic. Nie jest jeszcze pewne czy pojedzie, ale sam zawodnik mówi iż jest gotowy do rywalizacji. Miałby prawdopodobnie zastąpić w składzie Adama Skórnickeigo, który był najsłabszym jeźdźcem byków w pierwszym spotkaniu. Bezapelacyjnym liderem drużyny, tak w ostatnim meczu, jak i przez cały sezon jest Jarosław Hampel. „Mały” świetnie spisuje się na wszystkich frontach. Drugie miejsce w GP, najwyższa średnia w Polsce, druga średnia w Szwecji. Nic dodać, nic ująć. Poza tym doskonale czuje się na toruńskim obiekcie. Niestety nie można powiedzieć tego o pozostałych zawodnikach Byków. Żaden z trójki Kołodziej, Baliński, Batchelor w przeszłości nie notował bardzo dobrych występów w grodzie Kopernika. Wciąż wielką niewiadomą pozostaje forma „Koldiego”. W Lesznie pokazał całkiem przyzwoity występ, ale wiadomo, że tor wyjazdowy to zupełnie coś innego. W pierwszym meczu zaimponował Damian Baliński. Pierwszy mecz po kontuzji i 10 punktów. Niestety dla leszczynian „Bali” zawsze był zawodnikiem domowego owalu, ale kto wie..jeśli jest w dobrej formie to może i MotoArena nie będzie miała przed nim tajemnic. Najpewniejszy z całej trójki wydaje się Troy Batchelor. Jest to „australijska gorąca głowa” i w przypadku bardzo podgrzanej atmosfery w Toruniu może to poskutkować nawet wykluczeniem z zawodów, ale miejmy nadzieje że obędzie się bez stosowania tak drastycznych środków, a mecz toczył będzie się w duchu fair play. Pod nieobecność Emila Pulczyńskiego zdecydowanie mocniejsza od rywali jest para leszczyńskich juniorów. Tobiasz Musielak i Kamil Adamczewski mają szanse na duże zdobycze punktowe w tym meczu. Jeżeli im się uda, może okazać się że to ich punkty przyczynią się do awansu Byków. W tym sezonie pokazali już, że potrafią przechylić szalę zwycięstwa na stronę swej drużyny. Czy podobnie będzie w Toruniu?

Mimo dużej przewagi Unii Leszno i sporych strat kadrowych Unibaxu Toruń rywalizacja nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Nie wiadomo jak Byki poradzą sobie z presją, gdyż do tej pory ze względu na liczne kontuzje były od niej wolne. Zawodnicy Aniołów będą z pewnością robili wszystko, aby odrobić starty, a leszczy nianie by utrzymać przewagę. Miejmy tylko nadzieję, że tym razem wszystko odbędzie się w duchu sportowej rywalizacji.

Typ redakcji:
51:39 dla Unibaxu Toruń
Awans do FINAŁU: Unia Leszno 


Stelmet Falubaz Zielona Góra - Caeulm Stal Gorzów

 

 

Godz. : 17:30(transmisja TVP Sport)

W rundzie zasadniczej:
>>>Tak było w Gorzowie<<<
>>>Tak było w Zielonej Górze<<<
W półfinale:
>>>Tak było w Gorzowie<<<  

 

Nie mniej interesująco niż pierwsze spotkanie zapowiada się druga rywalizacja półfinałowa. Sam fakt, że będą to derby Ziemi Lubuskiej elektryzuje kibiców na tej ziemi, ale i w całej Polsce. W dodatku stawka tego meczu jaką jest finał sprawia, że jest on jeszcze atrakcyjniejszy.

Stelmet Falubaz Zielona Góra:
9. Greg Hancock
10. Grzegorz Zengota
11. Andreas Jonsson
12. Jonas Davidsson
13. Piotr Protasiewicz
14. Patryk Dudek

Caelum Stal Gorzów:
1. Tomasz Gollob
2. Hans Andersen
3. Matej Zagar
4. Niels Kristian Iversen
5. Nicki Pedersen
6. Łukasz Cyran

 

Falubaz przystępuje do meczu z wiarą w sukces. Pewnie gdyby nie przerwanie meczu w Gorzowie trudno było by o tak duży optymizm. Na szczęście dla zielonogórzan mecz zakończył się po 8 biegu. Z tamtych zawodów wycofał się Greg Hancock, co nie miało znaczenia w przypadku zaliczenia wyniku po 8 gonitwie, ale mogło być brzemienne w skutkach gdyby odjechano cały mecz. Dyspozycja Amerykanina może więc być w niedzielę pewnego rodzaju zagadką. Znaków zapytania nie brakuje też gdy przywołamy na myśl Grzegorza Zengotę oraz Jonasa Davidssona. Ten pierwszy kompletnie zawiódł w Gorzowie, ale własny tor może być dla niego dużym handicapem. Jeśli chodzi o Szweda to wydawało się, że odnalazł formę po dobrych spotkaniach w ostatnim czasie, niestety ubiegłotygodniowe spotkanie przyniosło kolejną porcję zmartwień Markowi Cieślakowi. Trener zespołu Myszek Miki może być spokojny o postawę dwójki swoich liderów, Piotra Protasiewicza i Anderasa Jonssona. Zaryzykuję stwierdzenie, że jest to dla obu najlepszy sezon w karierze. „Pepe” przechodzi samego siebie na torach w Polsce i Szwecji, wywalczył też awans do przyszłorocznego GP. AJ z kolei również świetnie radzi sobie w obu wspomnianych krajach(w Szwecji ma obecnie najwyższą średnią), co więcej świetnie wiedzie mu się w GP, gdzie jest na jak najlepszej drodze do wywalczenia medalu IMŚ. Dzięki przewadze własnego toru na wartości względem gorzowian zyskują na pewno juniorzy Falubazu. Patryk Dudek nie wytrzymał presji w ubiegłą niedzielę, ale tym razem powinno być lepiej. Drugi z juniorów również dołoży z pewnością cenne oczka, gdyż Łukasz Cyran nie będzie zbyt wymagającym rywalem przy W69.

Kto wprowadzi swój zespół do finału? Piotr Protasiewicz czy Nicki Pedersen?

8 punktów zaliczki to dla gorzowian dużo i mało. Wiele zależeć będzie od lidera drużyny Tomasza Golloba. Nie  znajduje się on ostatnio w szczytowej formie. Szczególnie ostatni występ w Szwecji zmartwił z pewnością kibiców Stali. „Chudy” zaczął też popełniać dużo błędów jakie mu się wcześniej nie zdarzały, a przede wszystkim brakuje mu szybkości. Ostatnio w Zielonej Górze był jednak w wybornej formie, co napawa optymizmem. Na szczęście gdy jednemu z zawodników idzie gorzej, inni mogą to naprawić. Takimi „mechanikami” mogą okazać się Nicki Pedersen i Niels Kristian Iverssen. „Power” z dnia na dzień wygląda co raz lepiej. Wraca chyba stary dobry Nicki, miejmy nadzieje, że już nie tak niebezpiecznie jeżdżący. To on może okazać się liderem drużyny w spotkaniu w Zielonej Górze. PUK do świetnej formy z ostatnich dni dokłada jeszcze znajomość zielonogórskiego owalu. Niewiadomą pozostaje dyspozycja Mateja Zagara, który po dobrych meczach zaczął notować słabsze. Dużo zależeć może od formy w danym dniu. W Gorzowie z pewnością modlą się o to by była ona jak najlepsza w przypadku Hansa Andersena. „Ugly Duck” mimo wielkiego nazwiska pokazuje bardzo mało na torze, szczególnie w Polsce. Chyba nikt nie pamięta już kiedy ostatnio przekroczył barierę 10 punktów. Pomyśleć, że ten zawodnik walczył kiedyś o zwycięstwa w poszczególnych rundach GP. Kolejny znak zapytania postawić trzeba przy gorzowskich juniorach. W ostatnim starciu derbowym Bartek Zmarzlik zanotował iście olimpijski występ, za to 3 oczka zdobył Łukasz Cyran. Jak będzie tym razem?

Oby dwa zespołu będą robiły wszystko, aby znaleźć się w wielim finale. Co więcej dzięki temu odwieczny rywal znajdzie się poza nim. To z pewnością dodatkowy czynnik moblizujący. Za Falubazem przemawia atut własnego toru, ale czy wystarczy on by odrobić startę z poprzedniej niedzieli?

Typ redakcji:
48:42 dla Stelmetu Falubazu Zielona Góra
Awans do FINAŁU: Caelum Stal Gorzów 


0 (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com