Zawody nie zostały rozegrane w pierwotnym terminie ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne w Lesznie. Obsada turnieju nie była tak imponująca jak miało to miejsce w latach ubiegłym, a duży wpływ na stawkę zawodników miało rozgrywane dzisiaj GP w Australii.

 

W roli faworyta do wywalczenia pierwszego miejsca w 65. Memoriale Alfreda Smoczyka stawiany był Patryk Dudek. Zawodnik Spar Falubazu Zielona Góra nie zawiódł fanów, którzy zasiedli na trybunach stadionu w Lesznie. Dudek potwierdzał swoją dominację w każdym biegu i z kompletem piętnastu punktów stanął na najwyższym stopniu podium. W większości przypadków zwycięstwa Patryka Dudka były nie zagrożone, a zawodnik wygrywał z dużą przewagą nad pozostałymi zawodnikami. W ostatnim swoim starcie zwycięzca Memoriału stoczył pasjonującą walkę z kolegą z drużyny z Zielonej Góry. Przez cztery okrążenia trwała zaciekła walka pomiędzy Patrykiem Dudkiem oraz Krystianem Pieszczkiem.

 

Kibice, którzy zdecydowali się na przyjście na ostatnie zawody na stadionie im. Alfreda Smoczyka nie mieli czego żałować. Fani zasiadający na trybunach stadionu przy Strzeleckiej mogli podziwiać walkę jak chociażby tą z biegu dodatkowego o trzecie miejsce. Bartosz Smektała i Mateusz Szczepaniak zgromadzili na swoim koncie taką samą ilość punktów, więc by rozstrzygnąć komu przypadnie trzecie miejsce trzeba było rozegrać bieg dodatkowy. Przez większość biegu z pojedynku lepiej wychodził zawodnik z Ostrowa, lecz ku wielkiej radości miejscowych fanów na ostatnim okrążeniu, wspaniałym atakiem popisał się młodzieżowiec Fogo Unii Leszno i to jemu ostatecznie przypadła trzecia lokata w zawodach.

 

W zawodach nie obyło się również bez upadków, zwłaszcza w pierwszej fazie 65. Memoriału Alfreda Smoczyka. Już w pierwszym wyścigu zawodów z nawierzchnią toru zapoznał się Damian Baliński, który z powtórki biegu został wykluczony. Natomiast bieg siódmy ukończyło zaledwie dwóch zawodników, najpierw na tor upadł Dominik Kubera i z powtórki wyścigu został wykluczony. W powtórce motorami szczepili się Tobiasz Musielak i Marcin Nowak, zawodnik reprezentujący barwy drużyny z Grudziądza upadł na tor i przez sędziego został uznany za winnego przerwania biegu.

 

Dużym rozczarowaniem była postawa Piotra Świderskiego, który w ubiegłym roku stanął na najwyższym stopniu podium w 64. Memoriale Alfreda Smoczyka.