Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Sparta po mocnej końcówce zdobywa komplet punktów! (relacja)
 28.07.2019 22:17
Betard Sparta Wrocław pokonała na własnym stadionie MrGarden GKM Grudziądz 51:38 i tym samym zainkasowała również punkt bonusowy za lepszy dwumecz. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Maksym Drabik. W szeregach gości najskuteczniejszy był Artiom Łaguta.

Obie ekipy przystępowały do niedzielnego spotkania w dobrych humorach. Gospodarze mogą już w zasadzie czekać spokojnie na Play Off'y, a drużyna MrGarden GKM-u Grudziądz jest na dobrej drodze, aby się w nich znaleźć. W Grudziądzu miejscowi wygrali różnicą 10 punktów, więc planem minimum na dziś była obrona punktu bonusowego.

 

Mecz rozpoczął się od biegowego remisu. Start i pierwszy łuk najlepiej rozegrał Kenneth Bjerre, który pewnie pomknął do mety po 3 punkty. Na niewiele pozwolili za to Lindbaeckowi miejscowi - Jakub Jamróg i rezerwowy Gleb Czugunow, który zastąpił kontuzjowanego Taia Woffindena. Bieg juniorski padł łupem Wrocławian, choć Drabika i Liszkę przedzielił ambitny tego dnia Marcin Turowski.

 

Bieg trzeci to festiwal upadków. Przy stanie 4-2 dla gości Przemysław Pawlicki bezpardonowo zaatakował Vaclava Milika, który z wyłamanymi szprychami w przednim kole wylądował na torze. Sędzia zawodów Paweł Słupski ukarał sprawcę żółtą kartką i rzecz jasna wykluczył go z powtórki. Sympatyczny Czech po badaniach lekarskich okazał się zdolny do dalszej jazdy. W powtórce znów doszło do kraksy. Tym razem z nawierzchnią toru zapoznali się Buczkowski i Fricke. Polak walczył z Milikiem o pierwszą pozycję i upadł na wyjściu z 2. łuku 1. okrążenia. Pechowo na jego motocykl najechał jeszcze Australijczyk. Winnym kolizji został uznany Buczkowski, a w powtórce osamotnieni Spartanie nie mieli problemu, aby dowieźć komplet punktów do mety.

 

W biegu kończącym pierwszą serię fantastycznie ze startu wyszedł Łaguta, który dodatkowo zrobił miejsce Wieczorkowi, czego ten nie był jednak w stanie wykorzystać. Kiedy wydawało się, że bieg zakończy się remisem, najpierw do skóry Rosjanina dobrał się Maksym Drabik, a chwile później w jego ślady poszedł Maciej Janowski, dzięki czemu Sparta odniosła kolejne podwójne zwycięstwo, a w meczu mieliśmy wynik 17:6, co oznaczało, że Wrocławianie bardzo szybko odrobili straty z pierwszego spotkania.

 

Goście szybko ruszyli do odrabiania strat i już w 5. biegu para Bjerre - Lindbaeck, mimo słabszego startu uporała się na trasie z poobijanym Milikiem. Czech próbował jeszcze odbić 2 pkt, ale bezskutecznie. Mimo wpadki w poprzednim starcie Przemysław Pawlicki udowodnił, że jest bardzo szybki i pokonał Macieja Janowskiego w 6. odsłonie. Słabo spisał się jednak Buczkowski, który ku uciesze miejscowych kibiców przegrał walkę o trzecie miejsce z Przemysławem Liszką.
 
W biegu 7. znów z dobrej strony pokazał się junior. Tym razem to Marcin Turowski stoczył ciekawą walkę o 1 punkt z Glebem Czugunowem. Lepsza znajomość toru pozwoliła jednak zapunktować Rosjaninowi. Po drugiej serii nad stadion zaczęły nadciągać ciemne chmury, a kibice z niepokojem zaczęli spoglądać w niebo.
 
Kapitalne ściganie zobaczyliśmy w biegu 8. Po pierwszym łuku wydawało się, że gospodarze pomkną do mety po podwójne zwycięstwo, ale Bjerre i Lindbaeck nie odpuszczali i szybko zepchnęli Janowskiego na ostatnie miejsce.
Filigranowy Duńczyk nie spoczął jednak na laurach i rzucił się w pogoń za prowadzącym Drabikiem. Kiedy wydawało się, że nic tego nie będzie Bjerre przypuścił atak i wyprzedził młodego zawodnika na samej "kresce".
 
Prowadzący tego dnia Betard Spartę Wrocław - Krzysztof Gałandziuk poczuł, że robi się nerwowo i do następnego biegu desygnował Maksyma Drabika. W nim zawodnicy MrGarden GKM-u Grudziądz znów byli bliscy podwójnej wygranej, ale w deszczowych warunkach pogubił się zupełnie Przemysław Pawlicki. Po tym biegu sędzia zarządził przerwę w zawodach, do czasu aż przestanie padać deszcz.
 
Po wznowieniu zawodów na torze wciąż lepiej czuli się goście, a dobitnym tego przykładem okazał się fakt, że Kamil Wieczorek w pokonanym polu zostawił Vaclava Milika. To, co Czech stracił wespół z Maxem Fricke, odrobiła po chwili para Jamróg - Janowski. W 12. gonitwie za słabnącego Milika pojechał Maksym Drabik, który wziął na siebie ciężar tego biegu i wygrał z ogromną przewagą. Początkowo jego śladem podążał również Liszka, ale szybko uporali się z nim Bjerre i Turowski.
 
Obsada biegu 13. zwiastowała spore emocje, ale takich się nie doczekaliśmy. Łaguta założył całą stawkę i pomknął po wygraną, a Buczkowski nie był w stanie nawiązać walki z gospodarzami. Betard Sparta miała 5 punktów przewagi i stało się jasne, że wszystko rozstrzygnie się w biegach nominowanych.
 
Końcówka należała już tylko dla gospodarzy. Dwie podwójne wygrane sprawiły, że Spartanie zgarnęli komplet punktów. Wynik 51:38 nie oddaje jednak tego, co działo się na torze. W pewnym momencie wydawało się nawet, że Grudziądzanie mogą pokusić się o zwycięstwo. Decydujący okazał się felerny bieg nr 3, który goście przegrali 0:5, a powinni go wygrać.
 
 
 
Betard Sparta Wrocław: 51
9. Tai Woffinden (ZZ)
10. Jakub Jamróg (1*, 2, 1*, 3, 2*) 9+3
11. Vaclav Milik (2, 1, d) 3
12. Max Fricke (3, 0, 2, 1*, 2*) 8+2
13. Maciej Janowski (2*, 2, 0, 1, 2, 3) 10+1
14. Przemysław Liszka (1, 1*, 0) 2+1
15. Maksym Drabik (3, 3, 2, 2, 3, 3) 16
16. Gleb Chugunov (2, 1*) 3+1
 
 
MrGarden GKM Grudziądz: 38
1. Kenneth Bjerre (3, 3, 3, 1*, 0) 10+1
2. Antonio Lindbaeck (0, 2*, 1, 2, 0) 5+1
3. Przemysław Pawlicki (w, 3, 0, 0) 3
4. Krzysztof Buczkowski (w, 0, 3, 0, 1) 4
5. Artem Łaguta (1, 3, 3, 3, 1) 11
6. Marcin Turowski (2, 0, 2) 4
7. Kamil Wieczorek (0, 0, 1) 1
8. Roman Lakhbaum 0
 
 
 
Bieg po biegu
1. Kenneth Bjerre, Gleb Chugunov, Jakub Jamróg, Antonio Lindbaeck 3-3 (3:3)
2. Maksym Drabik, Marcin Turowski, Przemysław Liszka, Kamil Wieczorek 4-2 (7:5)
3. Max Fricke, Vaclav Milik, Krzysztof Buczkowski, Przemysław Pawlicki 5-0 (12:5)
4. Maksym Drabik, Maciej Janowski, Artem Łaguta, Kamil Wieczorek 5-1 (17:6)
5. Kenneth Bjerre, Antonio Lindbaeck, Vaclav Milik, Max Fricke 1-5 (18:11)
6. Przemysław Pawlicki, Maciej Janowski, Przemysław Liszka, Krzysztof Buczkowski 3-3 (21:14)
7. Artem Łaguta, Jakub Jamróg, Gleb Chugunov, Marcin Turowski 3-3 (24:17)
8. Kenneth Bjerre, Maksym Drabik, Antonio Lindbaeck, Maciej Janowski 2-4 (26:21)
9. Krzysztof Buczkowski, Maksym Drabik, Jakub Jamróg, Przemysław Pawlicki 3-3 (29:24)
10. Artem Łaguta, Max Fricke, Kamil Wieczorek, Vaclav Milik 2-4 (31:28)
11. Jakub Jamróg, Antonio Lindbaeck, Maciej Janowski, Przemysław Pawlicki 4-2 (35:30)
12. Maksym Drabik, Marcin Turowski, Kenneth Bjerre, Przemysław Liszka 3-3 (38:33)
13. Artem Łaguta, Maciej Janowski, Max Fricke, Krzysztof Buczkowski 3-3 (41:36)
14. Maksym Drabik, Max Fricke, Krzysztof Buczkowski, Antonio Lindbaeck 5-1 (46:37)
15. Maciej Janowski, Jakub Jamróg, Artem Łaguta, Kenneth Bjerre 5-1 (51:38)
Kamil Tyras (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com